Violetta:
Obudziłam się w swoim pokoju co było dziwne bo nie pamiętam abym kładła się na łóżko. Pamiętam że byłam w szpitalu u taty i zasnęłam na korytarzu przytulona do Angie. Więc jak się t u znalazłam? Wzięłam z szafki telefon i sprawdziłam godzinę była 16:10. Na szafce leżała mała karteczka wzięłam ją i przeczytałam " Violu jak się obudzisz zejdź do jadalni. Twój Leon." Leon to wszystko wyjaśnia - pomyślałam. Poszłam do łazienki poprawiłam makijaż i rozczesałam włosy. Po czym zeszłam boso na dół. Poszłam do jadalni jednak nikogo tam nie było ale usłyszałam że ktoś jest w kuchni więc tam poszłam. Zastałam w niej Leona on tak bosko wygląda kiedy gotuje...
...Co ja znowu wygaduję on zawsze wygląda bosko. Podeszłam do niego i pocałowałam go w policzek.
- O wstałaś już - zapytał uśmiechając się.
- Jak widać - odpowiedziałam z uśmiechem.
-Głodna? - zapytał wyłączając gaz.
- Strasznie -powiedziałam.
- To idź do jadalni a ja za chwile wszystko podam - powiedział i dał mi buziaka w policzek.
- Dobrze - powiedziałam i poszłam do jadalni. Po pięciu minutach Leon przyniósł talerze i postawił na stole. Jedzenie wyglądało apetycznie i spakowało nieziemsko.
- Dziękuję. - powiedziałam,a Leon się tylko uśmiechną.
- Było pyszne - powiedziałam , podeszłam do Leona i pocałowałam go w usta on oddał pocałunek po czym wstał, zebrał talerze i zaniósł je do kuchni.
- Ja pozmywam - powiedziałam zakładając fartuszek.
- Nie pozmywamy razem - powiedział Leon obejmując mnie w tali i pocałował mnie w policzek.
- Ok- uśmiechnęłam się i również go pocałowałam.
Gdy skończyliśmy zmywanie naczyń Leon włączył jakiś film i zaczęliśmy oglądać. Gdy film dobiegł końca Leon zaczął zbierać się do domu.
-Idziesz już - zapytałam ze smutkiem.
- Tak - odparł równie smutno.
- A mógłbyś zostać na noc? - spytałam z nadzieją.
- Chciał bym ale motor nie może stać na zewnątrz - powiedział smutno.
- Wiem - mruknęłam
- Co się stało ?- zapytał troskliwie.
- Nic takiego. Po prostu boje się zostać sama w domu na noc. - powiedziałam cicho.
- W takim razie mam pomysł - powiedział Leon i się uśmiechną.
- Jaki? - zapytałam z ciekawością.
- Spakujesz sobie trochę rzeczy i pojedziesz do mnie, od razu mówię możesz zostać ile chcesz, a i jeszcze cię uprzedzam rodziców nie ma w domu - powiedział a po chwili dodał - To jak zgadzasz się na taki układ?
- Oczywiście że tak! - wykrzyknęłam i rzuciłam się Leonowi na szyję.Pocałowałam go i powiedziałam:
- To ty zaczekaj a ja pójdę się spakować.
- Nie zaczekam - powiedział Leon stanowczo.
-Jak to? - zapytałam zdziwiona.
- Bo ci pomogę w pakowaniu - powiedział, chwycił mnie za rękę i pociągną mnie w stronę schodów. Weszliśmy do mojego pokoju, wyjęłam z pod łóżka torbę którą zawsze brałam ze sobą gdy szłam na noc do dziewczyn , podbiegłam do szafy i zaczęłam wybierać ubrania postanowiłam że na razie zostanę u Leona na dwa dni a potem się zobaczy. Wybrałam ubrania , położyłam je na łóżku i pobiegłam do łazienki spakować szczoteczkę i kosmetyki do kosmetyczki gdy wróciłam Leon już spakował moje ubrania. Włożyłam do torby kosmetyczkę,podeszłam do biurka z którego wzięłam pamiętnik mój oraz mamy i również włożyłam je do torby. Wzięłam z szafki przy łóżku piżamę i włożyłam do środka. Leon zasuną torbę i ją wziął.
- Poczekaj - powiedziałam.
- Na co ?- zapytał dziwnym głosem.
- Muszę włączyć alarm oraz monitoring - powiedziałam.
- To ja zaczekam na zewnątrz - powiedział Leon a ja podałam mu telefon ,wzięłam klucze i pobiegłam do gabinetu taty by uruchomić alarm anty włamaniowy i kamery monitorujące cały dom i jego obejście.
Rozdział miał się pojawić juto ale tak wyszło że jest dziś.... Cieszycie się jutro dodam kolejny.
no to chyba tyle... a no i dziękuje moim czytelnikom za 205 wyświetleń to sprawia że jestem mega szczęśliwa gorąco zapraszam do komentowania bo to motywuje pozdrawiam serdecznie ;) <3
...Co ja znowu wygaduję on zawsze wygląda bosko. Podeszłam do niego i pocałowałam go w policzek.
- O wstałaś już - zapytał uśmiechając się.
- Jak widać - odpowiedziałam z uśmiechem.
-Głodna? - zapytał wyłączając gaz.
- Strasznie -powiedziałam.
- To idź do jadalni a ja za chwile wszystko podam - powiedział i dał mi buziaka w policzek.
- Dobrze - powiedziałam i poszłam do jadalni. Po pięciu minutach Leon przyniósł talerze i postawił na stole. Jedzenie wyglądało apetycznie i spakowało nieziemsko.
- Dziękuję. - powiedziałam,a Leon się tylko uśmiechną.
- Było pyszne - powiedziałam , podeszłam do Leona i pocałowałam go w usta on oddał pocałunek po czym wstał, zebrał talerze i zaniósł je do kuchni.
- Ja pozmywam - powiedziałam zakładając fartuszek.
- Nie pozmywamy razem - powiedział Leon obejmując mnie w tali i pocałował mnie w policzek.
- Ok- uśmiechnęłam się i również go pocałowałam.
Gdy skończyliśmy zmywanie naczyń Leon włączył jakiś film i zaczęliśmy oglądać. Gdy film dobiegł końca Leon zaczął zbierać się do domu.
-Idziesz już - zapytałam ze smutkiem.
- Tak - odparł równie smutno.
- A mógłbyś zostać na noc? - spytałam z nadzieją.
- Chciał bym ale motor nie może stać na zewnątrz - powiedział smutno.
- Wiem - mruknęłam
- Co się stało ?- zapytał troskliwie.
- Nic takiego. Po prostu boje się zostać sama w domu na noc. - powiedziałam cicho.
- W takim razie mam pomysł - powiedział Leon i się uśmiechną.
- Jaki? - zapytałam z ciekawością.
- Spakujesz sobie trochę rzeczy i pojedziesz do mnie, od razu mówię możesz zostać ile chcesz, a i jeszcze cię uprzedzam rodziców nie ma w domu - powiedział a po chwili dodał - To jak zgadzasz się na taki układ?
- Oczywiście że tak! - wykrzyknęłam i rzuciłam się Leonowi na szyję.Pocałowałam go i powiedziałam:
- To ty zaczekaj a ja pójdę się spakować.
- Nie zaczekam - powiedział Leon stanowczo.
-Jak to? - zapytałam zdziwiona.
- Bo ci pomogę w pakowaniu - powiedział, chwycił mnie za rękę i pociągną mnie w stronę schodów. Weszliśmy do mojego pokoju, wyjęłam z pod łóżka torbę którą zawsze brałam ze sobą gdy szłam na noc do dziewczyn , podbiegłam do szafy i zaczęłam wybierać ubrania postanowiłam że na razie zostanę u Leona na dwa dni a potem się zobaczy. Wybrałam ubrania , położyłam je na łóżku i pobiegłam do łazienki spakować szczoteczkę i kosmetyki do kosmetyczki gdy wróciłam Leon już spakował moje ubrania. Włożyłam do torby kosmetyczkę,podeszłam do biurka z którego wzięłam pamiętnik mój oraz mamy i również włożyłam je do torby. Wzięłam z szafki przy łóżku piżamę i włożyłam do środka. Leon zasuną torbę i ją wziął.
- Poczekaj - powiedziałam.
- Na co ?- zapytał dziwnym głosem.
- Muszę włączyć alarm oraz monitoring - powiedziałam.
- To ja zaczekam na zewnątrz - powiedział Leon a ja podałam mu telefon ,wzięłam klucze i pobiegłam do gabinetu taty by uruchomić alarm anty włamaniowy i kamery monitorujące cały dom i jego obejście.
Rozdział miał się pojawić juto ale tak wyszło że jest dziś.... Cieszycie się jutro dodam kolejny.
no to chyba tyle... a no i dziękuje moim czytelnikom za 205 wyświetleń to sprawia że jestem mega szczęśliwa gorąco zapraszam do komentowania bo to motywuje pozdrawiam serdecznie ;) <3
Pierwsza!
OdpowiedzUsuńtak więc rozdział jak zawsze genialny...
UsuńLeon jest bardzo opiekuńczy...
podoba mi się to bardzo...
i będą mieszkali razem przez jakiś czas... mrr
Leonetta <3
Czekam na nexta :-) i duużo weny życzę
pozdrawiam :*
//Nati