niedziela, 22 grudnia 2013

Rozdział 13

   Violetta:

   Zabrałam się do pracy wstyd się przyznać ale pierwszy raz gotuję coś bez pomocy Olgi. Trochę głupio się czuję bo nie bardzo wiem co zrobić. O już wiem najpierw umyję ręce i naleję wody do garnka. Dobra tylko teraz znaleźć odpowiedni garnek w tej kuchni. Ja się ledwie orientuje w kuchni w moim domu a u Leona to już w ogóle nie wiem gdzie co jest. Dobra pomyślmy ... nie no ... dobra po prostu go zapytam.
- Leoś - zaczęłam."Kurde on mnie wyśmieje.No trudno." - pomyślałam.
- Tak? - zapytał nie odrywając się od przyrządzania deseru. " Co też on takiego wymyślił".
- Powiesz mi proszę gdzie trzymasz garnki? - zapytałam a on nie zaczął się śmiać. Zdziwiło mnie to trochę.
- Tu - powiedział i lekko kopną nogę w drzwiczki dolnej szafki  przy której stał.
- I jeszcze jedno - powiedziałam gdy otworzyłam szafkę - który garnek nadaje się do zagotowania makaronu? - zapytałam przeczuwając że Leon się roześmieje na to pytanie ale on tego nie zrobił tylko nachylił się, wyjął z szafki garnek i podał mi go mówiąc - Ten.
- Okej. Dziękuję - powiedziałam i pocałowałam go. " Gdzie ja bym znalazła drugiego takiego no gdzie? Odpowiedź jest jedna - NIGDZIE".

   Leon:

  Może niektórym takie pytania wydały by się dziwne ale ja znam sytuację Violi. wiem że rzadko zdarza jej się gotować gdyż tym zajmuje się Olga. U mnie  swojego czasu też tak było ale wszystko się zmieniło kiedy mama zachorowała na zaniki pamięci a ojciec stracił posadę w firmie. Mama potrzebowała leczenia w specjalistycznej klinice w Szwajcarii które było bardzo kosztowne. Żeby zapewnić mamie leczenie ojciec pracował na dwie zmiany w jakiejś firmie przewozowej i chytał się każdej możliwej dorywczej pracy. Ja choć miałem ledwie 12 lat po szkole chodziłem do nielegalnej  pracy na nocną zmianę aby pomóc choć trochę tacie w ufundowaniu leczenia dla mamy. Nie było nas stać już na gosposię i ją zwolniliśmy. Teraz z mamą jest już w porządku normalnie pracuje  a tata od zyskał swoją posadę w firmie. Moi rodzice zdecydowali jednak że nie będą szukać nowej gosposi bo nigdy nie wiadomo co może się zdarzyć. Więc to ja się zajmuję gotowaniem. Ot taka moja historia. Viola jej nie zna bo nie lubię  jej opowiadać. Tamte chwile były ciężkie dla mojej rodziny i w wspominanie ich jest bardzo bolesne. W zasadzie nikt ze znajomych nie zna tej historii. 
- Nad czym tak myślisz? - zapytała Viola."No to wpadłem"- pomyślałem.
- Nad niczym - odparłem szybko ale Viola mi chyba nie uwierzyła.
- Ta jasne jak ty nad niczym nie myślałeś to ja jestem Ludmiła Ferro, a nie jestem więc mów o czym myślałeś. - nalegała Viola." I co ja mam jej powiedzieć?"
- O tobie - odparłem. Bo to po części prawda.
- Ooo. Jesteś słodki -powiedziała Viola. "Ta słodki kłamca - śmieszne!!". Nie chcę je opowiadać tej historii bo nie chcę od nikogo litości. A już na pewno nie chcę litości od Violi.

  Violetta:

    Leon coś ukrywa. Tylko dlaczego nie chce mi tego powiedzieć przecież jestem jego dziewczyną nie powinien nic  przede mną   ukrywać.
- Leoś co się dzieje? - zapytałam kładąc dłoń na jego ramieniu.
- Nic - odpowiedział i poszedł włożyć deser do piekarnika.
- Leon wiem że nie chcesz mi czegoś powiedzieć tylko nie rozumiem dlaczego - powiedziałam podchodząc do niego. Było mi smutno że  on mi nie ufa.
- Bo nie chcę litości!  - powiedział podnosząc na mnie głos i wyszedł z kuchni. W moich oczach pojawiły się łzy. Westchnęłam i postawiłam wodę na makaron."Nic już nie rozumiem" - pomyślałam a łzy które były w moich oczach popłynęły mi po policzkach. Szybko je otarłam i wyszłam z kuchni. Leon siedział na kanapie z twarzą ukrytą w dłoniach." On mnie pocieszał kiedy byłam smutna teraz moja kolej.Tylko jak ja mam go pocieszyć skoro nie wiem  co sprawiło że jest smutny. Dobra coś wymyślę".
- Leon przepraszam .Nie powinnam była tak dociekać - zaczęłam a głos mi się łamał na każdym słowie -każdy ma prawo do sekretów i nie powinnam wypytywać  ale po prostu się martwię - powiedziałam wciąż łamiącym się się głosem i usiadłam obok niego.Wzięłam kilka głębszych wdechów aby się opanować i nie popłakać i dodałam - Wybaczysz mi?
- Violu ty nie masz za co przepraszać bo to raczej ja ciebie powinienem przepraszać i prosić ciebie o wybaczenie a nie na odwrót - powiedział i mnie przytulił a ja się w niego wtuliłam.

   Leon:

   " Viola mnie przeprasza za to że się martwi. Nie tak nie może być! Powiem jej o czym myślałem. Koniec z  kłamstwami i oszustwem to jest nie fair wobec Violi"
- Violu - zacząłem nie pewnie - w kuchni nie byłem z tobą tak do końca szczery. W tedy gdy mówiłem że myślałem o tobie, to była tylko część prawdy. - nie no nie wiem czy dam radę jej to wszystko powiedzieć "Verdas powiedziałeś " A"  to teraz czas na "B" i całą resztę alfabetu" - pomyślałem i przystąpiłem do kontynuowania moich wyjaśnień - Bo owszem myślałem o tym że dla niektórych twoje pytanie o to który garnek nadaje się do ugotowania makaronu  było by śmieszne ale dla mnie nie bo wiem że rzadko masz okazję gotować bo od tego macie Ollgę ale ja też tak miałem jak tata stracił pracę i musiał zwolnić naszą gosposię a jeszcze do tego mama musiała odejść z pracy  bo zachorowała na zaniki pamięci. Ojciec zabrał ją do kliniki  w Szwajcarii . Teraz mama jest już całkiem zdrowa i pracuje jako sekretarka w wielkiej korporacji a ojciec odzyskał prace. Nie zatrudniliśmy jednak ponownie gosposi bo nigdy nic nie wiadomo. Nic nikomu nie mówiłem, nawet Andres  o tym nie wie, bo nie chciałem żeby ktokolwiek się nade mną litował - wyrzuciłem z siebie praktycznie jednym tchem pomijając część o moim udziale w fundowaniu terapii mamy .
- Leon ... ja... - Viola nie wiedziała co ma powiedzieć. Zakryłem jej usta dłonią i mocno przytuliłem. Ulżyło mi że Viloa zna "całą" prawdę. Chciał bym jej powiedzieć wszystko ale wspomnienia są zbyt bolesne. Nie dał bym rady tego opowiedzieć mojej Violi bo było  wiele drastycznych scen a ona jest taka delikatna... mogła by tego nie znieść bo mnie samemu było ciężko przez to przejść... nie chcę narazić jej na cierpienie emocjonalne które się z tym wiąże. Nie chcę... 
                                                                                                                                                                   
I oto prezentuje wam rozdział 13.


4 komentarze:

  1. Śliczny ,Boski ♥♥♥
    Leonetta górą :D
    Życzę ci WESOŁYCH ŚWIĄT ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję za komentarz
      także życzę wesołych świąt

      Usuń
  2. genialny <3
    i ten tekst Violi :
    "ta jak ty o niczym nie myslałeś, to ja jestem Ludmiła Ferro"
    super...
    pozdrawiam i czekam na next
    życzę wesołych świąt xd
    //Nati

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję że komentujesz ;*
      dziękuję i wzajemnie wesołych

      Usuń