Leon:
Obudziłem się i ujrzałem głowę Violetty na moim torsie
pocałowałem ją we włosy a ona podniosła głowę i pocałowała
mnie w usta oczywiście oddałem pocałunek.
-Wyspałeś się?- zapytała Viola kiedy się od siebie oderwaliśmy.
-Tak
a ty?- zapytałem
Violi.
-Jak
nigdy - oznajmiła z radością ale zaraz spoważniała.
-Co
się stało?-zapytałem zmartwiony podnosząc się do pozycji
siedzącej.
-Nic
takiego tylko rozmawiałam z Angie i powiedziała że ci co nas
gonili mogą być tymi którzy zaatakowali tatę i poprosiła
abyśmy poszli złożyć zeznania - powiedziała i wtuliła się we
mnie.
-Powiedziałaś
Angie o zajściu w parku? - zapytałem bo kiepsko rano kontaktuje no
ale cóż tak już mam i nic na to nie poradzę choć bym
chciał.
-Nie
musiałam. Widziała w wiadomościach - odpowiedziała Viola i do
dała po chwili – tata też widział.- „No to już po mnie” -
pomyślałem.
-I
jak zareagował? - zapytałem nie pewny czy chcę znać odpowiedź.
-Inaczej
niż się spodziewasz – powiedziała Viola i opowiedziała mi o
czym poinformowała ją Angie. Nie mogłem w to uwierzyć. Nie
naprawdę byłem w szoku. Viola chyba zauważyła moją minę bo się
zaczęła śmiać.
-Nie
wiarygodne prawda?- powiedziała pomiędzy napadami śmiechu.
-No
i to bardzo – powiedziałem i również zacząłem się
śmiać.
Violetta:
Śmialiśmy się chyba przez dziesięć minut aż nagle Leon spoważniał.
-Coś
się stało?- zapytałam z przerażeniem.
-Nie
tylko Violu mam do ciebie pytanie- powiedział dość dziwnie.
-Jakie?-
zapytałam niewinnie rozważając ton jego głosu.
-Dlaczego
płakałaś w nocy? - zapytała z troską. Czyli jednak go obudziłam.
-Sama
nie wiem dlaczego płakałam pewnie coś mi się przyśniło-
odpowiedziałam zgodnie z prawdą bo sama nie wiedziałam czemu
płakałam. Leon mnie pocałował i od razu poprawił mi się humor.
-Głodna?
- zapytał wstając z łóżka.
-Tak
– odparłam i poszłam w ślad za nim.
-To
się ubierz ja też się ubiorę i pójdziemy do Resto –
zaproponował Leoś
-Okej
- zgodziłam się i zaczęłam wyjmować ciuchy z torby.
Przyszykowałam sobie dżinsowe rurki i miętową koszulę, wzięłam
ciuchy i poszłam do łazienki po 10 minutach byłam gotowa. Wyszłam
z łazienki i założyłam adidasy na koturnie i zeszłam na dół
Leoś już na mnie czekał miał na sobie dżinsy, niebieską koszulę
w kratkę oraz skejty i uśmiechał się do mnie ukazując dołeczki
w policzkach.”Jak ja kocham ten jego uśmiech”.
-Idziemy?-
spytał i złapał mnie za rękę.
-Oczywiście
– odpowiedziałam i wyszliśmy z domu. Leon zamkną drzwi na klucz
i ruszyliśmy spacerkiem do Resto.
Resto Band:
Leon:
-Co
zamawiasz? - zapytałem Viole widząc zbliżającego się w naszym
kierunku Lucę.
-Hmm...
Tosty z serem i sok pomarańczowy – odpowiedziała mi Viola z
uśmiechem.
-Co
zmawiacie? - zapytał Luca.
-Dwa
razy tosty z serem i dwa soki pomarańczowe – odpowiedziałem za
mnie i Violę a Luca zapisł zamówienie i odszedł. Po około
5 minutach Luca przyniósł nasze zamówienia.
-Smacznego
- powiedział i odszedł zanim zdążyliśmy cokolwiek powiedzieć.
Był zdenerwowany to było widać. Tylko co się mogło stać.
Zacząłem się nad tym zastanawiać. Z zamyślenia wyrwała mnie
Viola pytając:
-O
czym tak myślisz?
-Zastanawiam
się co się stało że Luca jest zdenerwowany – odpowiedziałem zgodnie z prawdą.
-Tak
mnie też to zastanawia – powiedziała Viola.
-Trzeba
z nim porozmawiać ale najpierw zjedzmy – powiedziałem i
zabraliśmy się do jedzenia.Jedliśmy
w ciszy bo żadne z nas nie miało ochoty na rozmowę. Wiem że
trzeba iść na policję i Viola też to wie ale co my im mamy
powiedzieć przecież nawet nie wiemy dlaczego nas gonili i czego od
nas chcieli.
Gdy skończyliśmy jeść
pozbieraliśmy talerze, szklanki oraz sztućce i zanieśliśmy Luce
do kuchni. Gdy tam weszliśmy spytałem:
-Luca
co się stało?
-Nic
- odpowiedział nerwowo.
-Luca?
- zaczęła Viola – nam możesz powiedzieć – podeszła do niego
i popatrzyła mu prosto w oczy po czym dodała:
-Niech
zgadnę chodzi o Fran?
-Tak
chodzi o nią – odparł gniewnie chłopak.
-Znowu
się pokłóciliście? - spytała z westchnieniem Viola.
-Tak
– odparł Luca od niechcenia. Moja Violcia zna go jak własną
kieszeń.
-O
co tym razem poszło? - kontynuowała „przesłuchanie” Viola.
-Poszło
o to że ... - Luca się zaciął - ...że... nie twoja sprawa! -
krzyknął Luca na Violettę tego już było za wiele. „ Za kogo on
się ma?” - pomyślałem. „Ja za chwilę mu chyba przywalę”.
Viola się chyba zorientowała że się wściekłem bo złapała
mnie za rękę i krzyknęła do Luci:
-
Nie życzę sobie takiego traktowania!!! - po czym pociągnęła mnie
za rękę i wyszliśmy z baru.
I oto jest rozdział 11.
Trochę kiczowaty ale trudno.
oj, tam wcale nie jest kiczowaty.
OdpowiedzUsuńjak możesz tak w ogóle mówić?!
jestem ciekawa, o co Luca i Fran się pokłócili xd
czekam na next
życę duuuużo weny :-)
pozdrawiam
//Nati
Luca i Fran pokłócili się o to i Fran zbyt późno wraca do domu
Usuńdizenkuje za komentarz
Mój zaległy komentarz ;33
OdpowiedzUsuńVilu płakała w nocy i nie wie dlaczego o.O No spoko ;D
Hihihihi, fajny blog ♥
dziękuję że komentujesz to wiele dla mnie znacz
Usuń