środa, 27 listopada 2013

Rozdział 2

   Violetta:

                  Gdy doszłyśmy pod studio Ang'e przypomniała sobie że musi porozmawiać z Pablo więc do studia weszłam sama. Wszyscy w koło się śmiali. Przecież to że ja jestem smutna to nie znaczy że wszyscy mają tacy być.
                    Pierwsze zajęcia miałam z Beto więc zaczęłam szukać nut. Zobaczyły mnie Cami i Fran podbiegły do mnie i coś nawijały ale ich nie słyszałam bo byłam zamyślona, dziewczyny odeszły aja rozkojażona  źle złapałam teczkę z nutami ale w porę ją obruciłam. Myślałam o Leonie a raczej o tym jak go przeprosić.


   Leon:

             Wszedłem do studia wszyscy w okół mnie byli radośni i ciągle się śmiali trudno takie życie mnie do śmiechu nie było. Zobaczyłem Violettę, stała przy szafce i czegoś szukała. Miałem zamiar wyjść ze studia ale usłyszałem że coś spada na podłogę, po   chwili Violetta  podnosząc się uderzyła głową o drzwiczki szafki.
Wszyscy którzy to widzieli wybuhnneli śmiechem Violetta stała i niewiedziała co się dzieje a reszta zaczęła śmiać się jeszcze głośniej. Nie wytrzymałem. Podbiegłem tam i zacząłem wrzeszczeć:
- Przestańcie się z niej śmiać!
Zszokowana Violetta upuściła pamiętnik. Przykucnęła aby go podnieść, byłem szybszy i podałem jej go, podniosła głowę i spojrzała mi w oczy, chciałem coś powiedzieć ale się powstrzymałem. Podniosłem się i wybiegłem ze studia.
                    Biegłem jeszcze chwilę, potem zwolniłem. Usłyszałem za sobą szybkie kroki i krzyki:
- Leon! Leon zaczekaj! - krzyczącą osobą był nie kto inny jak Violetta. Pomyślałem"Verdas nie zatrzymuj się. Idź dalej" ale ie mogłem, zatrzymałem się. Usłyszałem błagalny ton Violetty:
- Leon pozwól mi wszystko wytłumaczyć. Proszę cię.
Pomyślałem "Verdas jeśli się odwrócisz to po tobie", ale i tak nie posłuchałem tej myśli i się odwróciłem. Zobaczyłem oczy Violetty przepełnione łzami, policzki zaróżowione od biegu i już po prostu nie mogłem,nie potrafiłem się ruszyć ani oderwać od niej od niej wzroku była taka piękna.
- Leon pozwól mi wytłumaczyć to co zaszło wczoraj.- powiedziała błagalnie.
- Niema czego wyjaśniać - zmusiłem się do wypowiedzenia tych słów i odwrócenia się w inną stronę.
- Proszę - powiedziała błagalnie.
Westchnąłem i powiedziałem:
- Słucham - i odwróciłem się do niej.
- Niczego nie zamierzam ci mówić bo i tak nie uwierzysz w moje słowa - powiedziała przez łzy.
- Tu znajdziesz wszystkie wyjaśnienia - powiedziała i podała mi swój pamiętnik otwarty na wpisie z wczorajszą datą.
    Po raz pierwszy dała a nawet kazała mi przeczytać w pis do pamiętnika. Zacząłem czytać, dochodząc do fragmentu o "Euforii" usiadłem na ławce aby się nie przewrócić podczas czytania opisu pocałunku Diego i Violetty jednak nie znalazłem tam tak owego opisu. Tam pisało że się potknęła bo chwilę wcześniej marzyło jej się że śpiewa zemną. Po przeczytaniu wpisu do końca zszokowany zamknąłem pamiętnik i odłożyłem obok siebie na ławkę. Nie tego się tam spodziewałem. Violetta stała obok ławki i patrzyła się w dół. Kiedy odłożyłem pamiętnik podniosła głowę i powiedziała:
- Jeśli nie wierzysz to nie wież - gdy skończyła mówi zgarnęła pamiętnik z ławki i odbiegła płacząc. A ja zamiast za nią pobiec to siedziałem i gapiłem się w miejsce w którym jeszcze przed chwilą stała dziewczyna którą kocham i którą zraniłem przez własną głupotę...

   Violetta:

     Pobiegłam do domu. Była w nim tylko Olga jak zawsze krzątała się po kuchni krzyknęłam że będę u siebie i pobiegłam na górę. Zamknęłam drzwi, rzuciłam się na uszko i pozwoliłam łzą swobodnie popłynąć , przedtem starałam się je powstrzymać aby się nie przewrócić. Nie rozumiem już nic Leon przeczytał wpis który jest prawdą i nic nie powiedział tylko się na mnie patrzył.
'Gorzej już być nie może!"- pomyślałam i w tym momencie zadzwonił telefon nie patrząc kto dzwoni odebrałam
- Halo
- Vilu?
- Tak. Ang'e gzie jesteś?
- Jestem w...
____________________________
Gdzie jest Angeles i co się stało?
To już w kolejnym rozdziale...
Jestem może troszkę wredna ale cóż taka już jestem i się nie zmienię ;P

3 komentarze:

  1. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  2. łóżko* jakby co

    OdpowiedzUsuń