Violetta:
" Pamiętniczku"
Jest noc. Wszyscy śpią, a ja nie mogę zasnąć. Myślę o Leonie i wszystkim co się dzisiaj wydarzyło. Moje życie straciło sens, wszystko runęło jak wieża z klocków.
Nie ma odwagi z nikim porozmawiać o zdarzeniach z dnia dzisiejszego, nawet z Angeles (moją ciocią), której mogę o wszystkim powiedzieć. Ale przecież mam ciebie pamiętniczku, ty nikomu nie zdradzisz moich sekretów.
Dziś tak wiele się zdarzyło, że nie wiem czy opisze wszystko w odpowiedniej kolejności. Więc tak dziś był występ dla Yumix'a. Początkowo wszystko było świetnie. Występy były cudowne. W pewnym momencie transmisja została przerwana przez co miałam problemy bo ktoś kto przerwał transmisje był ubrany i uczesany tak jak ja. Na szczęście kamery były wszędzie i szybko odnaleziono nagranie ukazujące mnie w garderobie odganiającą Diego od Leona. Po wyjaśnieniu wszystkich nie porozumień nadszedł czas na piosenkę zatytułowaną "Euforia", którą miałam śpiewać sama ale poprosiłam Ang'e aby pozwoliła zaśpiewać ją wszystkim,każdy znał tekst bo każdy brał udział w układaniu tekstu do niej. Wyszło nam genialnie. Schodząc ze sceny wszyscy byli szczęśliwi. Wszyscy tylko nie ja ponieważ zbliżał się mój występ z...z Diego na który nie miałam ochoty. Bardzo się tym denerwowałam, zauważył to Leon i jak to on mnie uspokoił,przytulił i obiecał że będzie na mnie patrzył. Wyszliśmy z Diego na scenę śpiewaliśmy " Yo so asi ". W pewnym momencie zamknęłam oczy i wyobraźnia ukazała mi że śpiewam tę piosenkę nie z Diego którego nienawidzę, tylko z moim Leonem którego kocham całym sercem. Przez te wyobrażenia rozkojażyłam się i potknęłam o scenę, wpadłam w ramiona Diego a on to wykorzystał i mnie pocałował. Chciałam go odepchnąć ale nie miałam tyle siły. Leon to widział,wściekł się i wybiegł ze studia. Wszyscy weszliśmy na scenę i się ukłoniliśmy. Po zejściu ze sceny przebrałam się powstrzymując łzy, wybiegłam ze studia, usiadłam na ławce i się rozpłakałam. Po pewnym czasie zaczął padać deszcz ale ja byłam tak pogrążona w smutku że nawet trzęsienia ziemi bym nie zauważyła. Podbiegła do mnie Ang'e ,nakryła swoją kurtką,pomogła mi w stać,przytuliła i zaprowadziła do domu.
Tata już czekał na środku salonu. Podbiegłam do niego,przytuliłam się do niego,chciałam aby i on mnie obiął bardzo tego potrzebowałam. Ale nie doczekałam się przytulenia tato odepchną mnie od siebie i zamiast pocieszyć nawrzeszczał na mnie pobiegłam na górę, zamknęłam drzwi pokoju,rzuciła się na uszko i ponownie się rozpłakałam. Potem przyszła Ang'e ale nie miałam ochoty z nią rozmawiać...
Dzisiejszy dzień był NAJGORSZYM DNIEM MOJEGO ŻYCIA !!!
To już koniec relacji z najgorszego dnia mojego życia... V. :'((
Zamknęłam pamiętnik,położyłam go na biurku,zgasiłam światło ,położyłam się na uszku i próbowałam przestać myśleć... na próżno myśli rozbijały mi się po głowie z prędkością światła. Dopiero po północy udało mi się zasnąć. Nagle zerwałam się i zatkałam sobie usta dłońmi aby nie zbudzić domowników swoim krzykiem. Kiedy uświadomiłam sobie że jestem w swoim pokoju opadłam na poduszki, sprawdziłam godzinę na telefonie była 2:40. Kiedy się uspokoiłam ponownie zasnęłam . Przebudziłam się jeszcze kilka razy. Ostami raz o 5:25.
- Vilu wstawaj - usłyszałam ale nie zareagowałam.
- Violetta! - zerwała się i żuciłam poduszką w zrudło dzwięku to była Olga.
-Przepraszam Olgita. Przestraszyłaś mnie.- powiedziałam.
-Nie szkodzi kruszynko-powiedziała Olga aja opadłam na poduszki i zamknęłam oczy.
- O nie koniec tego leniuchowania - powiedziała Olgita i cisnęła we mmie moją poduszką.
- Wstajemy raz, dwa! - krzyczała Olga klaszcząc w dłonie.
-Nie chcę - jęknęłam.
- Co to znaczy nie chcę? - oburzyła się Olga
- Ang'e! - zawołała gosposia
- Co się stało Olga? - zapytała Ang'e stojąc w drzwiach mojego pokoju.
- To się stało że Violetta nie zamierza wstać dziś z uszka. - powiedziała ciągle oburzona Olga i wyszła zamykając za sobą drzwi.
- Jak to nie zamierzasz wstać?-zapytała zdziwiona Ang'e.
- Tak to Ang'e. Nie zamierzam i już. - odpowiedziałam i zakryłam się kądrą.
- To jak zamierzasz iść do studia nie wstając z uszka co? - zapytała Ang'e śmiejąc się.
- Jak to jak?-zapytałam odrzucając koudre z głowy.
- Nie pójdę - dodałam.
- Jak to? - zdziwiła się Ang'e.
- Normalnie, niema ochoty. - odparowałam.
- Twoja mama nie opuściła ani jednej próby i nie ważne czy była zła, smutna ,czy nie miała ochoty była na każdej próbie a wiesz dla czego? Bo muzyka była jej pasją, jej całym życiem i nieodłączną jej częścią. Tak samo muzyka jest twoim życiem Vilu. - powiedziała Angeles.
Ten argument zawsze był nie podważalny.
- No dobrze już wstaję. - powiedziałam
- To do zobaczenia na dole. Tylko się pospiesz.- to powiedziawszy wyszła. Podeszłam do szafy wyjęłam różową bluzkę i granatową spódniczkę.
Poszłam do łazienki, wzięłam szybki prysznic,wtarłam się i ubrałam,rozczesałam włosy pozostawiając je rozpuszczone, pomalowałam rzęsy tuszem, założyłam koturny ,wzięłam z krzesła torebeczkę a z szafki koło uszka telefon i zbiegłam na duł po szybkie śniadanie, umyłam zęby,musiałam jeszcze wrócić do pokoju po klucze bo ich zapomniałam ,zbiegłam z powrotem na duł
i wyszłyśmy z Ang'e do studia.
_______________________________
Co wydarzy się w studio?
Co zrobi Vili?
Ciekawi?
P.s. Jak oceniacie moje pisanie?
Bardzo dobry rozdział ale pisze sie ,,łóżko'' a nie ,,uszko'':-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-)!! :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-)! :-) :-) :-) :-) :-) :-)! :-) :-) :-) :-)! :-) :-) :-)! :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-)!! :-)! :-) :-)!! :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-)
OdpowiedzUsuń