Violetta:
Leon mnie pocałował bardzo namiętnie i bardzo mi się to podobało. W chwili gdy złączył nasze usta w tym niesamowitym pocałunku przez moje ciało przeszedł bardzo przyjemny dreszcz. Nim się od siebie oderwaliśmy usłyszałam w okół nas gromkie brawa i okrzyk "gorzko" wydobywający się z ust ... mojego taty. Gdy się od siebie oderwaliśmy tata podszedł do nos, podparł się pod boki i powiedział:
- Tylko na tyle cię stać Leon? Bardzo mnie rozczarowałeś chłopcze - i zaczął się śmiać tak jak i reszta zgromadzonych. Ja i Leon wymieniliśmy pytające spojrzenia i również zaczęliśmy się śmiać. Po chwili Leon się uspokoił i powiedział:
- Stać mnie na więcej ale nie przy świadkach - i uśmiechnął się łobuzersko.
- To dobrze że cenisz sobie prywatność - zaśmiał się tata i poklepał Leosia po plecach. Wyszliśmy przed dom stały tam dwie limuzyny. Jedna czarna a druga biała. Do białej wsiadłam ja, Angie, Olga i mama Angie Angelica. Do czarnej wsiadł mój narzeczony, mój tata, Ramalo i Antonio który od niedawna był ojczymem Angie. Ruszyliśmy do kościoła. Pierwsza jechała limuzyna z panem młodym przyozdobiona białymi różami. Nasza jechała tuż za nią przyozdobiona w czerwone róże. Białe symbolizują szczęście, wierność, czystość i szacunek. Natomiast czerwone miłość, uczciwość, odpowiedzialność i szlachetne zamiary. Tak przynajmniej powiedziała moja babcia.
Leon:
Zachowanie pana Castillo bardzo mnie zdziwiło. Pogrążony w rozmyślaniach nad tym co sprawiło że tak się zmienił nie zauważyłem że dotarliśmy już pod kościół. Z zamyślenia wyrwał mnie Ramalo pytając:
- Jak długo karzesz Violi czekać na otwarcie drzwi?
- Yyy... wcale nie karze jej czekać - powiedziałem i pospiesznie opuściłem pojazd. Niemal podbiegłem do do limuzyny w której siedziała Viola i otworzyłem drzwi po jej stronie. Uśmiechnąłem się i podałem jej rękę a ona odwzajemniła uśmiech i ujęła moją dłoń po czym ostrożnie wysiadła z samochodu. W taki sam sposób Antonio pomógł wysiąść Angelice z którą ruszyłem do kościoła. Drużbą Germana był kuzyn Vilu Federico o którego jakiś czas temu byłem cholernie zazdrosny.
Violetta:
Leon i moja babcia są już w kościele jak również tata, Ramalo,Olga i reszta gości, Ja wraz z Angie i Antoniem stoimy przed kościołem i za chwilę robimy wielkie wejście. Ja jestem odpowiedzialna za niesienie trenu suki ślubnej mojej cioci. Antonio ma ją wprowadzić do kościoła. Jeszcze ostatnie poprawki i idziemy.Idziemy przez kościół aż do ołtarza. Antonio pocałował Angie w policzek i odszedł. Przejęłam od Angie bukiet czerwonych róż i stanęłam na przeciwko Federa. Ksiądz powiedział co miał powiedzieć i przeszedł do przysięgi którą jako pierwsza składała Angie w mysl zasady "Kobiety mają pierwszeństwo"
- Ja Angeles Saramego biorę sobie ciebie Germanie Castillo za męża i ślubuję si miłość,wierność i uczciwość małżeńską oraz że cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie Boże wszech mogący i wszyscy święci. - Po Angie przyszedł czas na tatę.
- Ja German Castillo biorę sobie ciebie Angeles Saramego za żonę i ślubuje ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz że cię nie opuszczę aż do śmierci - przy tych słowach w oczach taty pojawiły się łzy. Nie dziwię mu się w końcu już wypowiadał te słowa do mamy i wiadomo co się wydarzyło. Tata opanowała się i dokończył - Tak mi dopomóż Panie Boże wszechmogący i wszyscy święci. - Nałożyli sobie obrączki. Ksiądz powiedział:
- Możesz pocałować pannę młodą - a tata popatrzył na mnie wzrokiem mówiącym "patrz i się ucz" później to samo spojrzenie przeniósł na siedzącego w pierwszym rzędzie Leona i złączył swoje usta z ustami Angie a zebrani goście zaczęli klaskać.
Leon:
Po ceremonii ślubnej opuściliśmy kościół i udaliśmy się na wesele.Razem z Violą zaśpiewałem "Podemos" jako piosenkę na pierwszy taniec. Potem zeszliśmy ze sceny a ja poprosiłem Violę do tańca, leciała wolna i romantyczna piosenka.
- Zatańczysz ze mną? - zapytałem z uśmiechem.
- Z przyjemnością - odpowiedziała Vila uśmiechając się do mnie. Podałem jej rękę jak pod kościołem, ona ją ujęła i poprowadziłem ja między inne tańczące pary. Przytuliliśmy się do siebie i zaczęliśmy powoli tańczyć.
- Kocham cię - wyszeptałem Violi do ucha i delikatnie ja pocałowałem.
- Ja ciebie też - odpowiedziała moja narzeczona i oddała mi pocałunek. Potem jeszcze trochę potańczyliśmy i pośpiewaliśmy. Gdy wybiła północ rozpoczęły się oczepiny. Kiedy Angie miała rzucać welonem szła spokojna melodia a wszystkie niezamężne dziewczęta utworzyły krąg w okół pary młodej. Moja Violcia też w nim była. W pewnym momencie Angie rzuciła welon za siebie który wylądował na głowie zdezorientowanej Vilu. Angie jej go wpięła i przyszła pora aby kawalerowie utworzyli krąg. W pewnym momencie krawat pana Castillo "założył się na moją szyję. Później Viola i ja mieliśmy się całować,co nie było dla nas problemem. Gdy się od siebie niechętnie oderwaliśmy po "pobiciu rekordu sali w ilości pocałunków" Viola powiedziała:
- Moim zdaniem to było zaplanowane. Na pewno się umówili kiedy mają rzucać - zgadzałem się z tym. Po oczepinach jeszcze trochę tańczyliśmy a koło drugiej nad ranem wesele się skończyło i wszyscy pojechaliśmy do swoich domów. W szedłem do pokoju i zasnąłem w ubraniu.
Mamy rozdział 22 i długo wyczekiwany ślub Angie i Germana...
Mam nadzieję że się podoba...
Super ♥♥♥
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz
Usuńcudowny ;*
OdpowiedzUsuńGerman krzyczy gorzko xD
wzrok Germana mówiący "patrz i się ucz" do Violki i Leona XD
padłam ;*
//Nati
Dziękuję że komentujesz
Usuń